
To ludzie, a nie technologia decydują o sukcesie sztucznej inteligencji
- Wysłane przez Krzysztof Urbanowicz
- Kategorie Sztuczna Inteligencja
- Data 2025-11-09
- Komentarze 0 komentarz
Technologia odgrywa bardzo małą rolę w sukcesie wdrożenia sztucznej inteligencji (AI) w firmach. To nie technologia – modele, algorytmy czy sprzęt – decyduje o powodzeniu projektów AI, lecz ludzie: ich kompetencje, odwaga w przeprojektowaniu procesów i umiejętność współpracy z maszynami. Innymi słowy, sukces AI zależy od kultury organizacyjnej i przywództwa, nie od kodu. To wniosek z nowego raportu McKinsey & Company o stanie AI.
Mówi o nim w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Alexander Sukharevsky, partner zarządzający QuantumBlack, oddziału McKinsey & Company zajmującego się AI.
Według tego raportu McKinsey, najważniejszy zwrot w rozwoju AI nie dokonał się w laboratoriach, lecz w sposobie myślenia o roli człowieka w procesach biznesowych.
„Wiele osób skupia się na sprzęcie, podczas gdy my stwierdzamy, że technologia odgrywa tak naprawdę bardzo małą rolę w sukcesie wdrożenia AI” – podkreśla. To ludzie decydują, jak i po co wykorzystać sztuczną inteligencję, a nie odwrotnie.
62% firm już eksperymentuje z agentami AI
Najbardziej przełomową zmianą ostatniego roku są – jak twierdzi Sukharevsky – agenci AI, czyli autonomiczne systemy zdolne do samodzielnego planowania i realizacji zadań.
„Aż 62 procent respondentów deklaruje, że ich organizacje już eksperymentują z agentami AI” – podaje. I dodaje: „Dyskusja przesunęła się z pytania ‘czy to działa’, na ‘gdzie i jak mamy to wdrożyć’.”
To zmiana jakościowa: po raz pierwszy w historii ludzkości można „operować AI za pomocą ludzkiego języka”.
Nie trzeba być inżynierem. Dziś każdy może projektować AI
Nie trzeba być inżynierem, by kierować zaawansowanymi procesami. Wystarczy precyzyjnie formułować myśli w rozmowie z AI.
W tym sensie AI otwiera drogę nowej warstwie decydentów – menedżerom, strategom, liderom projektów – którzy mogą na nowo projektować procesy firmowe bez pośrednictwa programistów.
Sukharevsky wskazuje trzy obszary, w których agenci już dziś przejmują część obowiązków ludzi:
- Programowanie,
- Obsługa klienta,
- Operacje back office (np. kadry, finanse).
Kolejnym krokiem ma być „agentowy e-commerce” – redefinicja sposobu, w jaki konsumenci szukają informacji, porównują produkty i podejmują decyzje zakupowe.
Dwie trzecie organizacji na etapie eksperymentu
Zdaniem Sukharevsky’ego, wdrożenie AI jest „długą i wieloetapową podróżą”.
Raport McKinsey pokazuje, że blisko dwie trzecie organizacji wciąż pozostaje na etapie eksperymentów lub pilotaży. Problemem nie jest brak technologii, lecz gotowość organizacyjna.
„Najpierw trzeba mieć odwagę, aby na nowo zaprojektować cały proces w firmie” – podkreśla.
Potem dopiero przychodzi czas na dane, architekturę, szkolenia i budowę systemów nadzoru. To proces wymagający wizji i konsekwencji, bo – jak dodaje – „dopóki tego nie zrobimy, nie zobaczymy pierwszych wyników”.
Największą barierą nie są więc modele językowe, lecz kultura zarządzania. Firmy muszą nauczyć się ufać algorytmom, rozumieć ich ograniczenia i stworzyć struktury, które pozwolą im współistnieć z ludźmi. To, jego zdaniem, „bolesny, ale konieczny etap”.
Bańka czy rewolucja?
Gdy „Rzeczpospolita” pyta o ryzyko bańki spekulacyjnej, Sukharevsky odpowiada bez wahania: „W zakresie implementacji AI w przedsiębiorstwie, bańka nie występuje.”
Jego zdaniem, różnica między spekulacją a realną wartością jest dziś wyraźna: widać konkretne biznesplany, mierzalne efekty i dane o wpływie AI na wyniki.
Jednocześnie zauważa coś, co wielu komentatorom umyka – fundamentalną zmianę paradygmatu: „Po raz pierwszy można całkowicie zmienić struktury kosztów.”
AI nie tylko wspomaga procesy, ale też przesuwa granice produktywności, czyniąc możliwym tzw. „fizyczną AI” – systemy zdolne do percepcji, rozumowania i działania w świecie rzeczywistym.
To one będą w przyszłości łączyć inteligencję maszyn z ruchem, decyzją i samodzielnym działaniem.
Monetyzacja już się zaczęła
Na pytanie o moment, w którym AI zacznie naprawdę zarabiać, Sukharevsky odpowiada: „Masowa monetyzacja w niektórych przypadkach już nastąpiła.”
Wskazuje, że część firm „już to robi, osiąga wpływy i w pełni transformuje swój biznes”.
W innych – AI wciąż jest marzeniem, a nie narzędziem. Różnica tkwi w determinacji i kompetencjach przywódców, a nie w poziomie technologii.
Energia – nowe wąskie gardło
Odpowiadając na pytanie o energię, często postrzeganą jako ograniczenie rozwoju AI, Sukharevsky nie bagatelizuje problemu, ale zauważa, że „wiele firm używa jej obecnie z dużą wydajnością”.
Wskazuje przypadki, gdzie „koszt zapytania spadł z kilku euro do ułamka euro”.
Zwraca uwagę na trzy zjawiska: efektywność, zielone źródła energii i rozwój fizycznej AI, w której przetwarzanie odbywa się „na miejscu”, bez konieczności przesyłania ogromnych ilości danych.
W jego ocenie, „problem ten będzie rozwiązywany w sposób dynamiczny”.
Nie kataklizm, lecz transformacja
Czy AI doprowadzi do masowych zwolnień? Sukharevsky uważa, że nie. „Rynek pracy przechodzi obecnie transformację, nie kataklizm” – mówi.
W jego analizie AI nie niszczy miejsc pracy, lecz zmienia ich strukturę.
Wymienia trzy kluczowe zjawiska:
- Demografia: w wielu krajach brakuje rąk do pracy, szczególnie w ochronie zdrowia. „AI może pomóc łagodzić te niedobory, a nie je pogłębiać.”
- Segmentacja zadań: „AI nie zastępuje zawodów w całości, lecz segmentuje zadania.” Programowanie jest dobrym przykładem – maszyna pisze kod, ale człowiek definiuje cel, nadzoruje proces i testuje.
- Historia. Każda rewolucja technologiczna przesuwa granice kompetencji, ale tworzy też nowe zawody, produkty i branże. „Przyszłość to wspomaganie, augmentacja” – podkreśla Sukharevsky. W tym świecie kluczową rolę odegra „człowiek w pętli”, łączący ludzką kreatywność z mocą obliczeniową maszyn.
Kto prowadzi, ten wygrywa
Na pytanie o sektory, które najlepiej adaptują AI, Sukharevsky odpowiada krótko: nie ma branż z góry wygranych. Liczy się przywództwo.
„Możemy pokazać pięć firm z tej samej branży i tej samej lokalizacji, z których tylko jedna osiąga spektakularne wyniki dzięki AI, podczas gdy reszta zostaje w tyle.”
Zwycięzcy, jak tłumaczy, to ci, którzy mają „odwagę, wizję i kompetencje, aby przeprojektować swoje procesy”.
Tę zasadę rozwija w książce Rewired, opisującej doświadczenia dwustu firm, które skutecznie zintegrowały AI z biznesem. Pokazuje ak cyfrowa rewolucja zmienia oblicze branż i redefiniuje modele biznesowe. Zawiera praktyczne wskazówki dotyczące tego, jak firmy mogą dostosować się do ery cyfrowej i odnieść sukces.
Europa to śpiący gigant z duszą humanisty
W drugiej części rozmowy Sukharevsky przechodzi do wątku europejskiego. Czy Stary Kontynent może dogonić USA i Chiny? Odpowiada: tak – i to nie dzięki technologii, lecz dzięki ludziom.
„Europa ma realne szanse na nadrobienie zaległości, ponieważ posiada unikalne przewagi” – podkreśla. Wymienia cztery filary tego potencjału:
- Kapitał ludzki. Europa kształci więcej absolwentów informatyki niż Stany Zjednoczone. To potężna baza talentów.
- Kultura inżynierska. Stary Kontynent ma tradycję precyzji technicznej i rzemieślniczej doskonałości. Firmy takie jak ASML pokazują, jak bardzo AI może wzmocnić przemysłową precyzję i procesową dyscyplinę.
- Kreatywność i design. „W zastosowaniach AI nie chodzi o samą technologię, ale o to, jak na nowo zaprojektować procesy biznesowe” – zauważa Sukharevsky. Europa, z jej tradycją wzornictwa, sztuki i innowacji społecznych, ma w tej dziedzinie naturalną przewagę.
- Wartości humanistyczne. „Największym wyzwaniem dla AI jest człowiek” – mówi ekspert. To właśnie humanistyczny wymiar, etyka i społeczna odpowiedzialność mogą sprawić, że europejska AI będzie bardziej zaufana i inkluzywna niż modele z Doliny Krzemowej czy Shenzhen.
Nie patrzeć na Chiny i USA – działać tu i teraz
Zapytany o geopolityczny wyścig, Sukharevsky ucina: „Nie chciałbym wchodzić w spekulacje geopolityczne.”
Zamiast patrzeć na rywalizację Ameryki z Chinami, Europa powinna – jego zdaniem – skupić się na wykorzystaniu własnych atutów i rozwiązywaniu realnych problemów przemysłu i społeczeństwa.
„To jedyna droga do zbudowania trwałej pozycji w globalnym ekosystemie AI.”
Lekcja dla liderów
Wywiad z „Rzeczpospolitej” jest analizą trendów i punktem wyjścia do refleksji nad książką Rewired, która stanowi manifest nowego podejścia do sztucznej inteligencji – jako narzędzia współpracy cywilizacyjnej, nie rywalizacji.
W centrum stoi człowiek, nie algorytm, a technologia sama w sobie nie gwarantuje przewagi. Liczy się „odwaga, wizja i kompetencje przywódcze”.
Źródło
Wywiad z Alexandrem Sukharevskym, partnerem zarządzającym QuantumBlack, McKinsey & Company, opublikowany w „Rzeczpospolitej” 8 listopada 2025 r., przeprowadził Paweł Rożyński.
Tag:ai, sztuczna inteligencja
Trener i konsultant AI, specjalizujący się w generatywnej sztucznej inteligencji, ChatGPT, mediach, dziennikarstwie, komunikacji i marketingu cyfrowym.
➡️ Od ponad 20 lat wspiera firmy, organizacje i instytucje jako trener, konsultant i strateg.
➡️ Założyciel Urbanowicz AI Academy
➡️ Przez 18 lat kierował agencją content marketingu Mediapolis, należącą do międzynarodowej sieci Revsquare (obecnie Pentalog – Francja/USA).
➡️ Były dyrektor i wykładowca Europejskiego Studium Dziennikarstwa – wspólnego projektu Uniwersytetu Warszawskiego i prestiżowej ESJ Lille.
➡️ Dziennikarz z wykształcenia i zawodu, karierę zaczynał w mediach francuskich: Le Figaro, Le Quotidien de Paris, radio RFI.



